http://annabutrym.pl/turmix/no%C3%A9mi-kiss-w-krytyce-politycznej/
Novellám egy lengyel radikális irodalmi lapban...
annabutrym.pl
tłumaczenia węgiersko – polskie, polsko – węgierskie
Noémi Kiss w Krytyce Politycznej
W najnowszej Krytyce Politycznej możecie przeczytać po raz pierwszy w polskim przekładzie jedno z opowiadań Noémi Kiss: B., B. i B. Zapiski ze wspólnego dziennika, pochodzące z tomu Trans (2006). Kiss nazywana jest wielką nadzieją węgierskiej prozy, a Trans, będący jej debiutanckim tomem, zebrał świetne recenzje krytyków i czytelników. Kluczową, oprócz narratorki opowiadania, postacią B., B. i B. jest A., Polka poznana w Niemczech, z którą łączy ją romans i wspólna długa podróż przez kilka europejskich krajów. Kiss z pewnością można zaliczyć do twórców kontrowersyjnych, mówi bowiem o odkrywaniu własnych pragnień, o trudnej miłości i odmiennej seksualności, która niechętnie przyjmowana jest przez otoczenie.
W Europie Środkowo-Wschodniej jest jedna litera, jedna głoska, którą zaczyna się nazwa trzech stolic, jakby z założenia formowała ją ta trzykrotność: jest nią B.
B. oznacza zatem trzy miasta, i to ta litera będzie łącznikiem pomiędzy mną i A. Te więzy emocjonalne, które zadzierzgałyśmy, przeplatałyśmy i rozciągałyśmy, łączyły się w tych właśnie miastach, służyły tylko nam, wiążąc nas ze sobą. Mowa A. i moja nigdy nie była taka sama, kiedy się związałyśmy, i może wydawać się to dziwne czy absurdalne, ale ostatecznie to niemiecki stał się naszym wspólnym językiem; niekiedy wstydzę się, że obca mowa okazała się językiem miłości. I w sumie dumna jestem, że udało mi się poskromić ją i to, co mówiła, ale przede wszystkim, że udało mi się oswoić język.
Wszystkie trzy miejsca, Berlin, Budapeszt i Belgrad (oczywiście mogłyby to być Bukareszt, Bratysława czy Bruksela), są tylko po to, żebym mogła o niej opowiedzieć. Chcę mówić tylko o niej. I ten przymus mówienia jest po to, żebym zapominała o niej i o tym, o czym nie umiem mówić. A. jest po to, że jeśli kiedyś znów będę podróżować, chociaż coraz rzadziej piszę to optymistyczne zdanie, to żebym jeździła tam, gdzie byłyśmy razem. B jest po to, żebym nie zapomniała o A.